Po stanie Teksas od dwóch dni podróżował Jerry Bruno, wysłany przez Komitet Krajowy Partii Demokratycznej w związku z przygotowaniami do wizyty prezydenta. 30 października przybył do Dallas z zadaniem wyboru miejsca, w którym miało nastąpić przemówienie Johna Kennedy’ego, a w konsekwencji ustalenia trasy przejazdu prezydenckiej kawalkady. Przy okazji Bruno zetknął się z rozgrywkami wewnątrz Partii Demokratycznej w Teksasie. Zauważył, że gubernator Connally usiłuje na wizycie prezydenta zbić własny kapitał polityczny, dążąc między innymi do osłabienia pozycji jednego z liderów frakcji liberalnej, senatora Ralpha Yarborough.
Zapoznawszy się z możliwościami, które oferowało Dallas, Bruno na pierwszym miejscu postawił obszerną salę balową hotelu Sheraton. Spotkało go jednak rozczarowanie. Sala była już zarezerwowana przez organizację kobiecą, a dyrekcja hotelu nie chciała zaproponować damom przeniesienia się w jakieś inne miejsce. Prezydent może wynająć hall gdziekolwiek indziej – powiedziano Brunowi. Natomiast nikt nie pretendował do olbrzymiej sali widowiskowej Memorial Auditorium. Mogła ona pomieścić 11 tys. osób, ale gospodarze sprzeciwiali się właśnie z tej przyczyny. „Im więcej ludzi, tym więcej będzie wśród nich stukniętych” – argumentowali, bojąc się o reputację miasta.
Pozostały trzy warianty. Budynek ligi kobiecej, hala targowa Market Hall oraz centrum targowe Trade Mart. W Market Hall miało zebrać się stowarzyszenie fabrykantów napojów bezalkoholowych. Można im było wytłumaczyć konieczność przeniesienia się, ale Bruno nie widział powodu, by się naprzykrzać. Preferował budynek ligi kobiecej, szary i mało pociągający, ale to właśnie – jego zdaniem – mogło ściągnąć tu ludzi pracy. Gospodarze miasta nastawali natomiast na efektowne centrum targowe. Bruno mógł ich nie posłuchać, ale powinien był liczyć się z gubernatorem Connallym. Okazało się, że konstrukcja budynku ligi kobiecej przeszkadza jednemu z zamysłów Connally’ego, który chciał, żeby w Dallas i Austin stoły dla honorowych gości ustawiono na różnej wysokości. Prezydent, wiceprezydent i gubernator mieli zasiąść za stołem położonym wyżej od pozostałych. Inne osobistości, jak choćby senator Yarborough, zajęłyby miejsca poniżej. Bruno miał pełnomocnictwa do podjęcia ostatecznej decyzji, ale 1 listopada nie zdobył się na to.
Kategorie:Przebieg wydarzeń
Skomentuj